Najczęstsze błędy na siłowni. Tych siedmiu błędów się wystrzegaj
JAN DOSTATNI • dawno temu • 3 komentarzeWiększość z nas chce mieć fajną, wysportowaną sylwetkę, dlatego w końcu podejmuje decyzję, by udać się na siłownię. Często jednak popełniamy zasadnicze błędy, które uniemożliwiają nam osiągniecie naszego celu lub nie zdajemy sobie sprawy, że praca nad sylwetką to systematyczna praca na całe życie.
Przedstawiam 7 najczęstszych błędów na siłowni, popełnianych przy pracy nad sylwetką.
- Brak regularności. Aby coś przyniosło efekt, trzeba włożyć w to odpowiednią ilość pracy. Zanim zaadaptujemy się do danego rodzaju wysiłku fizycznego, mija trochę czasu. Regularność sprawia, że przyzwyczajamy się do wysiłku, co umożliwia nam stawać się lepszym i podnosić większe ciężary.
- Brak progresji treningowej. Kolejna rzecz, którą wiele osób pomija, gdy przychodzi na siłownię. Aby moc tracić na wadze, bądź zwiększać masę mięśniową, trzeba stale szokować swój organizm. Do tego niezbędne jest manipulowanie naszym treningiem. Czasem wystarczy zwiększyć ciężar, liczbę powtórzeń, serii, bądź skrócić czas przerwy. Gdy to nie wystarczy, zmieniamy wtedy plan treningowy tak, aby stale dostarczać sobie nowych bodźców.
- Brak wyznaczonego celu. Cel, z jakim ruszamy na trening, to podstawa. Bo skoro nie mamy w głowie wizji nas za kilka miesięcy, to niby jak chcemy rozliczyć się za ciężka pracę? Warto obrać cel w liczbach, czy to utraty wagi, czy tez straconych centymetrów w pasie i obwodach. Może to być cel związany z poprawą naszych wyników sportowych. Ważne, byśmy po prostu wiedzieli, do czego dążymy.
- Niskokaloryczne diety. To podstawowy błąd, gdy zaczynamy przygodę z siłownią, a chcemy zrzucić sporo tkanki tłuszczowej. Nasz organizm ma pewien mechanizm obronny, który magazynuje tkankę tłuszczowa na "gorsze dni", gdy nie dostarczamy odpowiedniej podaży kalorii, by funkcjonował nasz organizm. Przy dużym wysiłku fizycznym zapotrzebowanie na energię się zwiększa, a my z jedzenia nie możemy jej dostarczyć. Co się wtedy dzieje? Waga staje w miejscu, bądź tracimy z mięśni, zamiast z tłuszczu.
- Źle dobrane ćwiczenia do naszych celów. Wiele osób myli podstawowe założenia wykonywania ćwiczeń. Robi po 100 brzuszków dziennie, by spalić tkankę tłuszczowa w tym miejscu, lecz niestety nie przynosi to efektu. Otóż nie można spalać tkanki tłuszczowej tylko w jednym miejscu. Wiele kobiet, gdy przychodzi do trenera, mówi, że chce robić tylko brzuch i pupę. Nie wie jednak, że nie da się jednocześnie redukować tkanki tłuszczowej z okolic brzucha i budować mięśni na pośladkach, bo jedno wymaga ujemnego bilansu kalorycznego w diecie, a drugie dodatniego. Oczywiście można dokonać w początkowej fazie rekompozycji struktury naszego ciała, lecz to też zależy w dużej mierze od genów.
- Brak rozgrzewki. Jest to droga prowadząca do kontuzji. Rozgrzewka przygotowuje nasz aparat ruchu do pracy z ciężarem docelowym i zwiększonego wysiłku aerobowego. To podczas rozgrzewki dotleniamy nasz organizm oraz transportujemy krew wraz ze składnikami odżywczymi do naszych mięśni. Bez przygotowania możemy zrobić sobie więcej krzywdy niż pożytku.
- Brak diety. Dieta to nieodłączny element treningu. Aby budować mięśnie, potrzebujemy dostarczać im budulca w postaci białka oraz energii w postaci tłuszczów i węglowodanów. Dużo nowoczesnych diet zakłada wyłączanie albo białek, albo tłuszczów, albo węglowodanów, a np. pomijając fakt, że niektóre witaminy rozpuszczają się jedynie w tłuszczach. Bez nich doprowadzilibyśmy do poważnych zaburzeń w działaniu naszego organizmu. Z kolei dieta białkowa doprowadza do mocnego zakwaszenia naszego organizmu. Uważam, że wszystko trzeba robić z głową, dlatego warto to skonsultować ze specjalistą.
Ten artykuł ma 3 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze